niedziela, 21 grudnia 2014

Kobieta kobiecie rywalką? – 5x TAK

Kobieta kobiecie rywalką? – 5x TAK



Nie jest wielką przesadą stwierdzenie, że przedstawicielki płci pięknej rywalizują ze sobą w wielu aspektach i momentach życia. Co prawda ‘Amerykańscy naukowcy’ nie dowiedzieli się jeszcze z czego to wynika, ale moje przemyślenia dotyczące tego zjawiska mogą rzucić trochę światła na tą jakże interesującą kwestię. Nie jest moją intencją uogólnienie wszystkich kobiet i wrzucenie ich do jednego worka, aczkolwiek z mojego subiektywnego punktu widzenia stwierdzam, co następuje u tak wielu z nich:

Kobieta jest zazdrosna o inną kobietę




W mniejszym lub większym stopniu. Kobieca psychika jest jedną z największych zagadek ludzkości mimo tego, że znamy mniej więcej podstawy jej funkcjonowania. Ujmę to w ten sposób – podczas gdy męska sfera uczuciowa przypomina stabilnie pracujący piec do ogrzewania centralnego, kobieca jest niczym wulkan – zwielokrotniona po tysiąckroć, gwałtowna, gasnąca i wybuchająca w różnych, dziwnych momentach. Nie stwierdzono przypadku, w którym jeden facet byłby zazdrosny o drugiego faceta lub coś, co do niego należy. No, może poza samochodami i różnymi zboczeniami. W przypadku naszych kochanych kobiet sytuacja wygląda zgoła odmiennie. Nie wspominam nawet o czymś tak prozaicznym jak nowa torebka czy sukienka. Kobieca zazdrość wobec innych kobiet przejawia się w sferze makro – zachowania, inteligencji, statusu materialnego, powodzenia u mężczyzn, wreszcie wyglądu i stylizacji ogólnej.

Każda chce być „naj” i nie lubi konkurencji



W każdym z aspektów, które przytoczyłem powyżej. Zapewne większość kobiet marzyła kiedyś o byciu księżniczką – piękną, bogatą, szanowaną i z przystojnym facetem obok. Te dziecięce marzenia pozostały, oczywiście w zmienionej formie. Fakt jest jednak faktem – kobieta stawia siebie na piedestale i nie zniesie tam żadnej innej kobiety. Widać to szczególnie w sposobie zachowania, mowie ciała, intonacji głosu i starannym dobieraniu ubioru. Wyniosły ton, spojrzenie z góry, atakująca postawa ciała – możemy wtedy stwierdzić, że kobieta wykopała topór wojenny marki Chanel przeciwko innej, teraz już oficjalnej rywalce.

Kobiety „znają” inne kobiety i wiedzą, na co je stać



Mówi się, że same nie wiedzą, czego chcą – któż jednak zna je lepiej niż one same? Z doświadczenia wiem, że płeć piękna potrafi być czasami okrutna i dąży do swoich celów po trupach. Mało tego, kobiety pamiętają. Odnosi się to przede wszystkim do krzywd, które ktoś im wyrządził. Jeśli liczysz na to, że Twoja koleżanka zapomni o tym, że urabiałaś jej faceta za plecami, to się grubo zdziwisz. One mogą wybaczyć, ale nigdy nie zapomną i odegrają się w najmniej spodziewanym momencie. Moja dobra znajoma dostąpiła swojej upragnionej zemsty na byłym chłopaku po 8 latach. Nie, to nie jest błąd – po 8 latach. Do cholery, kto jeśli nie kobieta mógłby pamiętać o czymś takim tak długo? Odpowiedź może brzmieć tak:
       
Każda chce być w centrum zainteresowania



A inne kobiety mogą im w tym skutecznie przeszkodzić. Nie jest trudno wyobrazić sobie złości kobiety, której popularność została przygaszona przez inną. Odnosi się to oczywiście do sfery zazdrości, o której wspomniałem wyżej, zasługiwało to jednak na osobny akapit.


To manipulantki

                                   


I doskonale o tym wiedzą. Widzą w innych kobietach to, czego nie potrafią lub nie chcą zauważyć u siebie samych. Staje się to często powodem wielu konfliktów.  Rzeczona manipulacja przejawia się na przykład w typowym zaprzeczaniu czy zwalaniu winy na kogoś innego, podczas gdy różnorodnymi środkami wymuszają dla siebie korzyści. Takimi środkami są na przykład niedopowiedzenia (Gdybyś mnie kochał, to wiedziałbyś, o co mi chodzi/co się stało/dlaczego zachowuję się tak, a nie inaczej) czy wręcz szantaż. Stosują to nagminnie wobec mężczyzn, którzy nie zawsze potrafią dostrzec, że stali się pionkami okrutnej, kobiecej gry. O ile męska manipulacja jest nastawiona na pewną siłę i dominację, to kobieca jest inna, bardziej subtelna. Seks, dla przykładu. Seks jako nagroda, która w połączeniu ze wspomnianymi wcześniej niedopowiedzeniami jest czymś niezwykle trudnym do osiągnięcia, co daje kobiecie przewagę.


Pomimo tych wszystkich powodów, kobiety koegzystują ze sobą i często stają się dla siebie bliskimi osobami, zawsze jednak pozostanie między nimi dystans. Mniejszy lub większy, ale żadna kobieta nie zaufa i nie otworzy się całkowicie przed inną kobietą. Całe szczęście, bo my mężczyźni, nie bylibyśmy w stanie wytrzymać w permanentnym otoczeniu wzajemnej walki, zawoalowanej uszczypliwości i partyzanckich zagrywek. Nie wszystkie kobiety są takie, rzecz jasna. Ale gdyby nie rywalizowały ze sobą, nie byłyby tym, kim są. Za to je kochamy i jednocześnie obawiamy się, że kiedyś obrócą się przeciw nam. I marny byłby nasz los.



poniedziałek, 15 grudnia 2014

Od zapomnienia ocal swe marzenia...



Przez bardzo długi czas nie miałem pomysłu na jakikolwiek tekst. Rzadko kiedy potrafiłem ustalić sobie wcześniej jakiś koncept i pisać według niego -  wychodzą moje blogowe przyzwyczajenia z przeszłości. Jestem literackim chaosem, który na myśl o porządku, chronologii czy szyku wkłada sobie metaforyczne palce w gardło i wymiotuje. Rzyga ładem i składem tak daleko, jak tylko potrafi. Gwałcę wszelkie oznaki szyku lub gracji w swoich luźnych niczym wagina emerytowanej dziwki tekstach i staram się je ukazać tak, jak moje palce je stworzą. To moje drugie podejście do tematyki blogowej, oby to lepsze.
Ugh. Znowu spadam, i znowu się podnoszę. Czy to się kiedyś skończy? Czy będę miał na tyle siły i odwagi, by wciąż i wciąż podnosić tą materialną powłokę? Nie wiem... Nic już nie wiem...

Rodzisz się. Przeciskasz się na ten świat i zaczynasz płakać, z miejsca. Już wiesz, że nie będzie łatwo. Wychowują Cię rodzice, wpajają wartości według ich własnego uznania. Naturalna kolej rzeczy, prawda? My zrobimy w przyszłości dokładnie to samo. W pewnym momencie swojego życia dzieciak czuje, że ich decyzje co do jego życia są dokuczliwe.

 - Jak to nie mogę wyjść na imprezę?! Jestem już prawie dorosły!
Zarozumiały szczeniak. Pójdzie na imprezę, dostanie po gębie? Bardzo dobrze, nauczy się, że życie nie jest wcale słodkie i bezpieczne. Ochrona od wszelkiego złego za wszelką cenę jest czymś, co osłabia nas od małego. Co powoduje, że nie jesteśmy dostatecznie przygotowani na to, co nas dalej czeka. Nadopiekuńczość niszczy młody umysł w tym samym stopniu, w jakim niszczy go jej całkowity brak.

Czuję zapach powietrza. Brudny, tłamszący. Jest pełne cierpienia, wyczuwam to. Dlaczego jestem od tego uzależniony? Uwolnij mnie.
Usiądź. Wyłącz komputer, wycisz komórkę. Zamknij drzwi do pokoju, wywal psa na dwór. I zastanów się nad sobą. Za 5 minut umrzesz. Masz tylko tyle czasu nad oceną Twojego dotychczasowego życia. Zacznij odkąd pamiętasz. Masz miłe wspomnienia z dzieciństwa? To wspaniale, olej je. Nic się z nimi nie wiąże, nikomu nie są potrzebne. Idziemy dalej? Pierwsze piwo, pierwszy papieros, pierwszy seks? Taak, to coś niedobrego, tak Ci wmawiali rodzice. Czy przejmowałeś się tym, upijając się pierwszy raz? Zakładam, że nie. Dalej. Kiedy pierwszy raz pomyślałeś o tym, CO BĘDZIE DALEJ? Skończenie szkoły, praca, rodzina? Pewnie tak, ale to przecież niewiadoma przyszłość – nie jesteś w stanie zaplanować wszystkiego, możesz co najwyżej dążyć do tego. Masz 10 sekund. Wykrzycz wszystkie rzeczy, które chciałbyś zrobić, a na które nie masz pieniędzy, odwagi czy czegokolwiek. Przyjemne, prawda?
Otwórz oczy, wciąż żyjesz. Ale popatrz na to z tej strony - o ile poprawnie wykonałeś moje polecenia, wiesz już, czego chcesz. Czujesz coś do jakiejś dziewczyny ale nie masz odwagi jej tego wyznać? Nie jesteś pierwszy i na pewno nie ostatni. Wyhoduj jaja i to zwyczajnie zrób. Marzysz o wielkiej podróży do innego kraju? Sprzedaj komputer, sprzedaj komórkę, pożycz pieniądze i jedź. To w końcu Twoje marzenie. Nie bądź prostytutką życia innych ludzi.
Nieodpowiedzialnym dupkiem, nazwijcie mnie. Fatalistą.
Większość zapytanych ludzi, na pytanie co jest najprzyjemniejszym uczuciem, odpowie - orgazm. Ale sam z doświadczenia wiem, że jest coś lepszego - spełnienie swojego celu. Małego czy dużego, to nie ma znaczenia. Zrobiłeś coś na przekór innym pomimo tego, że to może być Twoją największą pomyłką. Zrobiłeś to. Czy nie czujesz się tak lekko, przyjemnie? A teraz wyobraź sobie to uczucie na łożu śmierci, patrząc gasnącym wzrokiem na wszystko dookoła - wykorzystałeś ten dany Ci czas, czujesz się spełniony.
Z trudem otwierasz zasklepione czasem powieki. Tak, to ona. To Twoja Mroczna Wieża, cel twojego życia. Dążysz do niej, chociaż nie masz o tym pojęcia. Pokonałeś wszystkie trudności na Twojej drodze, oto Twoja nagroda. Czujesz łzę spływającą Ci po policzku, ale nie chcesz jej otrzeć. Niech płynie...

Każda minuta przybliża nas do nieuchronnego końca. Wiemy o tym, ale część nas nie chce tego sobie uświadomić. Najczęściej mówimy sobie tak - "Oj tam, przecież nie umrę jutro." Wyobrażamy sobie siebie jako osobę starą, ale słuchawki na uszach zagłuszają ryk rozpędzonego samochodu za zakrętem. To się może stać.

Nie boję się śmierci. To dziwne, ale naprawdę tak jest. Osobiście boję się tylko tego, że życie przecieknie mi między palcami, a ja zostanę pomarszczonym starcem z marzeniami. Dochodzę do sedna – ‘Z’ marzeniami. Są one domeną ludzi młodych - po co istnieją, jeśli nie do spełniania? Przecież marzenia to my - więc pozostając tylko na nich, zabijamy samego siebie. Coś staje na przeszkodzie, a my zapominamy o swoich pragnieniach. Kolejny gwóźdź do trumny.

Nie znamy celu naszego życia, co więc stoi nam na przeszkodzie, aby uczynić go właśnie spełnianiem naszych marzeń? Co stoi na przeszkodzie, aby uczynić go czymś innym - zostanie lekarzem, napisanie książki, założenie rodziny i zapewnienie jej godziwego bytu?
Róbmy to, za wszelką cenę. Mamy tylko jedno życie więc starajmy się je wykorzystać jak najlepiej potrafimy.
Jestem w stanie powiedzieć w tym momencie - celem naszego życia może być pokonywanie barier i podnoszenie własnej zardzewiałej poprzeczki coraz wyżej. Nie jesteśmy w stanie cieszyć się osiągnięciem celu na dłuższą metę, bardzo szybko tworzymy następny. I dążymy do niego - właśnie to sprawia przyjemność. I jednocześnie to nas napędza. Nie jest to nic złego ale musimy znaleźć ten moment aby odpocząć - bo ten pieprzony owczy pęd pochłonie nas całkowicie.
Zmęczenie daje Ci się we znaki. Bieg przechodzi w trucht, trucht w krok. Przecież to koniec Twojej wyprawy, nie możesz teraz się przewrócić. Tyle wycierpiałeś... Nie możesz. Przetrzyj oczy, niech widzą wyraźnie. Każdy z nas jest rewolwerowcem, czas nie może nas ograniczyć ani pokonać. Jeszcze kawałeczek. Wyciągasz drżące ręce, i....
Gratulacje, spójrzcie na siebie! Pokonaliście pierwszy zakręt na chorej autostradzie mojego umysłu.